Nagrywanie dźwięku

Co zrobić, żeby jakość dźwięku w naszych filmach dorównywała, wysokiej w końcu nawet z nazwy, jakości obrazu? Przede wszystkim, musimy o to zadbać w trakcie nagrania. Są pewne możliwości, żeby poprawić usterki dźwięku podczas montażu, ale trzeba poświęcić na to czas i pieniądze, a efekt i tak może nie spełniać naszych oczekiwań. Czyli postępujmy zgodnie ze starą zasadą “lepiej zapobiegać niż leczyć”.

Do poprawy dźwięku w postprodukcji jeszcze wrócimy, a teraz kilka słów, czego potrzebujemy do jego nagrywania. W zasadzie konieczne są trzy elementy:

  1. Mikrofon
  2. Urządzenie rejestrujące
  3. Połączenie pomiędzy powyższymi

Zacznijmy od mikrofonów.

Można założyć, że każda kamera posiada wbudowany mikrofon, co więcej od razu jest ona urządzeniem rejestrującym dźwięk, więc właściwie w najprostszym wariancie nie potrzebujemy już niczego więcej. Jeżeli kamera ma możliwość wyłączenia automatyki mikrofonu, to najczęściej dobrze jest to zrobić. Automatyka powoduje, że po pojawieniu się głośniejszego dźwięku, obniżana jest czułość mikrofonu i następnie przez jakiś czas nagrywany dźwięk jest cichszy.

W wielu przypadkach jednak ta podstawowa konfiguracja nie wystarcza i nawet najprostszy mikrofon zewnętrzny będzie lepszym wyjściem. Na przykład do wywiadów stosuję mikrofonik z przewodem o długości 4 metrów, umieszczony na klipsie do wpięcia w marynarkę. Kosztował 70 zł, jest marki Yoga, i świetnie spełnia swoje zadanie. Dźwięk jest o niebo lepszy, a wydatek nie jest zbyt duży. Zresztą na pewno na Allegro sami znajdziecie jeszcze tańsze przypadki. Polecam więc bardzo mocno zaopatrzenie się w mikrofon zewnętrzny. Co ciekawe, może być on przydatny, nawet jeżeli umieszczony jest na kamerze, obok swojego wbudowanego brata. Dlaczego? Czyż to nie jest mnożenie bytów bez potrzeby i czy nie napadnie nas zaraz dziadek Ockham ze swoją brzytwą?

Twierdzę, że nie, ale żeby to udowodnić, muszę tutaj zrobić małą dygresję na temat typów mikrofonów. Bardzo ważną cechą z naszego punktu widzenia jest tzw. kierunkowość. Chodzi o to, z jakiego obszaru dźwięki będą zbierane. Im bardziej kierunkowy mikrofon, tym bardziej możemy być pewni, że nagramy dźwięk wydobywający się z obiektów, które widzimy, natomiast dźwięki otoczenia (przejeżdżające samochody, pracująca koparka, krzyczące dzieci itp.) zostaną stłumione. Mikrofony wbudowane w kamerę nie mają charakterystyki silnie kierunkowej, więc przegrywają w konkurencji z wyspecjalizowanymi urządzeniami.

Wspomnę tu jeszcze o tym jak skonstruowane są mikrofony, a raczej, jakie konstrukcje możemy spotkać. Najpowszechniejsze są mikrofony dynamiczne i pojemnościowe. Zaletą tych pierwszych jest to, że nie potrzebują zasilania. Mają jednak charakterystykę dookólną i zbierają dźwięki tylko z najbliższego otoczenia. Dlatego w zastosowaniach wideo spotyka się raczej te drugie. Mikrofony dynamiczne spotyka się raczej na estradzie, my możemy wykorzystać je np. w postsynchronach, czyli dogrywaniu dialogów do gotowego filmu. Dawniej była to powszechna praktyka w polskich filmach fabularnych, obecnie spotyka się ją w amatorskich filmach, ponieważ pozwala łatwiej zapanować nad dźwiękiem niż na planie filmowym. Przykład: film SchizofREMia Rafała Cytackiego.

Poza tym, czasami dźwięk rzeczywisty, czyli tzw. “setka” jest tak słaby, że nie da się już nic z nim zrobić. Wadą postsynchronów jest “płaskość” dźwięku. Trzeba pamiętać, że głos inaczej rozchodzi się w zamkniętym pustym pomieszczeniu, inaczej jeżeli są w nim meble, a jeszcze inaczej na otwartej przestrzeni.

Właśnie otwarta przestrzeń stawia największe wyzwania dla dźwiękowców amatorów. Szum wiatru psuje odbiór dźwięku, i może nawet zagłuszyć słowa wypowiadane przez osobę, którą filmujemy. Nawet najbardziej lamerska i prymitywna osłona przewciwwietrzna zrobiona z gąbki lub sztucznego futra potrafi dużo pomóc.

Jakość dźwięku jest też mocno uzależniona od odległości między mikrofonem i źródłem dźwięku. Najlepiej jest podsunąć mikrofon jak najbliżej. Czasami wymaga to dużych poświęceń, co widać na zdjęciu poniżej.

Michał Ratajczak nagrywa dźwięk na planie mojego filmu "Teatr NiePozorny".

Jeżeli nagrywamy wywiad możemy zastosować mikrofon na klipsie, zwany również krawatowym. Innym sposobem jest zamontowanie mikrofonu na tyczce. Potrzebujemy wówczas oczywiście partnera, który będzie odpowiedzialny za rejestrację dźwięku, ale rezultaty będą o niebo lepsze niż w przypadku mikrofonu zamontowanego na kamerze. Co ważne, mocowanie mikrofonu do tyczki powinno być elastyczne, ponieważ sztywny uchwyt powoduje tworzenie się trzasków przy poruszaniu tyczką. Tutaj znajdziecie opis, jak wykonać samodzielnie taki uchwyt.

Wiemy już jak “złapać” dźwięk, teraz napiszę jak go “uwięzić”. Możliwości są dwie: zewnętrzne urządzenie rejestrujące lub kamera. Ja polecam jednak kamerę, chyba że potrzebujemy mocno zaawansowanych właściwości takiego urządzenia, lub nagrywamy jednocześnie z kilku mikrofonów, a dysponujemy kamerą z jednym wejściem. Powodów jest kilka:

  1. Urządzenie trzeba kupić (koszt co najmniej 500 zł) lub wypożyczyć, a kamerę już mamy :).
  2. W montażu obraz i dźwięk trzeba zsynchronizować :(.
  3. Dodatkowy problem z przegrywaniem plików do komputera, łatwiej coś zgubić lub pomylić.

Teraz, jak połączyć mikrofon z rejestratorem? Tutaj też są dwie możliwości :). Kablem lub radiowo. Gdybyśmy skupili się na jakości, to kabel wygra bezapelacyjnie, ponieważ połączenie radiowe jest bardziej wrażliwe na zakłócenia. Ma ono jednak pewną istotną przewagę, która w niektórych sytuacjach bardzo się przydaje. Otóż jest niewidoczne.

Dzięki temu można ukryć mikrofon i nagrywać na przykład rozmowę z ukrytej kamery na dużą odległość. Tą technikę zastosowaliśmy w filmie niezależnego filmowca z Rzeszowa, Arcziego w jego najnowszym filmie “Kocham Cię Kochanie Moje”, w którym byłem jednym z operatorów kamer.

Poza tym połączenie radiowe może być na dużo większe odległości niż połączenie kablowe. Na przykład mikrofon Sennheiser ew-100 g2, którego używam, do tej pory w praktyce wykorzystałem na odległość około 50 metrów. Wyobraźcie sobie kabel takiej długości. Pomijając konieczność wzmocnienia sygnału, to nawet z praktycznego punktu widzenia do zarządzania takim “ogonem” trzeba by chyba kilku asystentów.

Na koniec tego wpisu wspomnę o jeszcze jednej ważnej rzeczy, o której często się zapomina a jest ona kluczowa dla uzyskania dobrego dźwięku. Otóż podczas nagrania, jakość dźwięku trzeba koniecznie kontrolować. Nie tylko głośność, ale również trzaski i szumy pochodzące z otoczenia i z samego zestawu nagrywającego (np. z ocierania kabla o tyczkę). Idealnym rozwiązaniem jest specjalny dźwiękowiec wyposażony w dobrze izolowane słuchawki. Ale, drogi czytelniku, nawet jeżeli filmujesz sam, kontroluj dźwięk, chociażby za pomocą słuchawek od mp3, zobaczysz, że unikniesz wielu rozczarowań przy późniejszym oglądaniu swoich filmów.

A już wkrótce przeczytacie, co zrobić gdy jednak zarejestrowany dźwięk odbiega od ideału. Czyli poprawa i edycja dźwięku w postprodukcji.

2 Responses to “Nagrywanie dźwięku”

  • Monter says:

    “…Najpowszechniejsze są mikrofony dynamiczne i pojemnościowe. Zaletą tych pierwszych jest to, że nie potrzebują zasilania. Mają jednak charakterystykę dookólną i zbierają dźwięki tylko z najbliższego otoczenia….”

    Ale jaki to ma związek? Zresztą, to nie prawda, mikrofony dynamiczne najczęściej występują z ch-ką kierunkową: kardioidalną i superkardioidalną. Dookólne też są, ale bardzo, bardzo rzadko i to raczej w dawnych czasach można było je spotkać.
    Mikrofony pojemnościowe, tak jak dynamiczne mogą mieć ch-kę dookólną jak i kierunkowa, więc co co chodzi?
    A no o to że mikrofony dynamiczne mają małą czułość. Ich ciężka membrana nie reaguje na słabe dźwięki tak jak delikatna membrana, z napyloną powłoką złotą mikrofonów pojemnościowych.
    Warto też wspomnieć, że tanie mikrofony, umówmy sie z przedziału do 2000zł, o wyglądzie “maczugi” mają ch-kę kierunkową “zaledwie” superkardioidalną, a te tańsze o zgrozo kardioidalną, więc nie ma się co czarować, że jak skierujemy go na usta to nagra tylko sowa z nich się wydobywające… 🙂

    “…Poza tym połączenie radiowe może być na dużo większe odległości niż połączenie kablowe…”

    Połączenie symetryczne, realizowane często za pomocą gniazd/wtyków XLR (ale mogą to być i symetryczne wtyki “stereo” TRS 1/4″) może śmiało dochodzić do 200…400m, bez strat na jakości sygnału.
    Należy zapamiętać jedno. ŻADNE POŁĄCZENIE, MIKROFON BEZPRZEWODOWY NIE BĘDZIE TAK DOBRE I N I E Z A W O D N E JAK POŁĄCZENIE/MIKROFON PRZEWODOWY… :). Oczywiście kabel ma kilka wad, autor art. o jednej już wspomniał… 😉

  • Mixiorm says:

    A mógłbys mi poradzić gdzie można taki sprzęt (przenośny) do “łapania” dźwięku nabyć?

    Z góry dzięki !

Leave a Reply