Powrót filmów w pionie
Kiedy lata temu spopularyzowały się kamery w smartfonach, internet zaczął toczyć rak filmów nagrywanych w pionie. Ze zjawiska się śmiano a film o “Vertical Video Syndrome” do dziś uważam za jedną z zabawniejszych rzeczy.
Mimo to, sam zacząłem produkować filmy w formacie innym, niż 16:9. Najpierw kwadratowe, a teraz po prostu filmy nagrywane pionowo.
Kwadratowe filmy wrzucałem w ramach eksperymentów na Facebooka i Instagram. I tu szedłem dwiema różnymi ścieżkami:
- na Instagram zazwyczaj wrzucałem dedykowane materiały,
- na Facebook trafiały przerobione na kwadrat (czytaj: przycięte) filmy, które w normalnej wersji trafiały na YouTube.
I do teraz czasem tak robię.
Tymczasem od niedawna zacząłem produkować filmy w pionie, co ma bezpośredni związek z udostępnieniem przez YouTube funkcji #shorts. #Shorts to krótkie filmy, trwające poniżej minuty, właśnie nagrane w pionie, promowane na stronie głównej mobilnej aplikacji YouTube’a.
Uznałem, że wykorzystam tę metodę na ściągnięcie sobie dodatkowego ruchu na kanał.
Do tej pory wyprodukowałem cztery takie filmy i planuję robić to dalej, bo ten pomysł wydaje się być bardzo ciekawy. Na razie efekty są różne.
Pierwszy film nagrałem komórką od razu w pionie.
Drugi film nagrałem normalnie aparatem w 4K z przebitkami z kamery termowizyjnej w smartfonie (nagrywającej w 640×480). Zmontowałem później wycinając potrzebne fragmenty, a część ujęć jest tak, że w górnej części jest obraz z jednej, a w dolnej z drugiej kamery.
Trzeci również nagrałem w pionie komórką, zaś ostatni nagrany został już w całości w poziomie w 4K i po prostu przycięty do odpowiedniego formatu. To marnotrawstwo miejsca na karcie pamięci i dysku twardym, ale z drugiej strony daje mi możliwość wykorzystania tego samego materiału do produkcji normalnego, poziomego filmu w przyszłości.
Tylko jeden z tych trzech filmów był ładnie podpromowany przez YT i zgarnął dzięki temu dobre 15 razy więcej odsłon, niż łapią moje typowe filmy. Ale nie zniechęciłem się jeszcze i dalej będę próbować. 🙂