Rozwój rynku wideo i jego wpływ na codzienność

Cześć! Nazywam się Michał. Zawodowo zajmuje się filmem i fotografią. Pracuję w studio filmowym przy realizacji nagrań reportażowych oraz studio fotograficznym tworząc fotografie produktowe i reklamowe. Moje dotychczasowe realizacje można zobaczyć tutaj: www.fotografiareklamowa.tv – poza portfolio prac, strona jest miejscem, w którym pokazuję jak w prostych, domowych warunkach tworzyć profesjonalna fotografię produktową. Moje zainteresowania fotografią i filmem spowodowały, że dzisiaj opowiem Wam o zmianach na rynku wideo, które pojawiły się przez ostatnie dwa lata i o tym jaki wpływ mają na prostego konsumenta.

Zacznijmy od powrotu, do niegdyś bardzo głośnego systemu 3D, który wywołał niesamowitą burzę opinii. Każdy miał jakiś swój stosunek do filmów 3D, większość była zadowolona z wprowadzenia tego systemu do kin, jednak filmy 3D zaczęły się i skończyły w dniu premiery Avatara. Kto oglądał ten wie – efekty fajne, ale nie na tyle, żeby całkowicie przekonać użytkowników. Dlaczego? Przecież 3D było tak fajnym sposobem prezentacji wideo, wręcz namacalnym. – Niestety trójwymiarowa technologia niosła ze sobą taką samą ilość zalet, jak i wad. Największą wadą według mnie(swojego czasu nałogowego oglądacza 3D) była wygoda. Okulary totalnie psuły cały fun z oglądania filmu, szczególnie, gdy robiło się to w domu. Często niewystarczająca odległość od telewizora i bardzo niewygodne przy dłuższych seansach oprawki dawały się we znaki do tego stopnia, że w 3D obejrzałem tylko klasykę filmową i ograniczyłem się wyłącznie do kinowego efektu trójwymiaru. Podejrzewam, że takie same odczucia miała większość użytkowników tej technologii.

Ale dlaczego wspominam o 3D, gdy już większość użytkowników nawet o tym  nie pamięta?
Ponieważ technologia 3D miała być takim krokiem naprzód, miała wywołać totalną rewolucję w oglądaniu filmów, czy ich produkcji. Ostatecznie technologia została prawie zapomniana u codziennego użytkownika(filmy 3D są praktycznie niedostępne do kupna), a wszystko oglądamy w FullHD, w dwóch wymiarach – telewizory, matryce monitorów, czy niektórych tabletów dają nam właśnie taki komfort.

Jak więc wygląda dzisiejszy standard wideo?

Tak samo jak dwa-trzy lata temu, z tą różnicą, że zamiast HD/FHD mamy 4K, a technologia 3D została w pewien sposób zastąpiona kolejnym krokiem milowym na przód, czyli technologią VR – okularami rozszerzonej rzeczywistości.

Kamery 4K są już bardzo łatwo dostępne(tak jak 3 lata temu FHD), stosunkowo tanie i o ile większość zwykłych użytkowników nie jest nimi zainteresowana, to są bardzo fajnym przykładem liniowego, sukcesywnego rozwoju technologii w branży wideo. Rozdzielczość matryc rośnie, jakość obrazu się poprawia, tak samo jak jakość obiektywów wykorzystywanych do ów kamer. Branża rozwija się powoli i krok za krokiem, bez nagłych skoków marketingowych, które wywołują sztuczne zadowolenie u konsumentów. O ile standard HD jest już praktycznie wszędzie, ze względu na łatwą dostępność telewizorów i wyłączną dostępność kamer HD/FHD(ciężko dzisiaj kupić nową kamerę w standardzie DV), o tyle 4K będzie tak popularne za kilka lat. Żeby większa rozdzielczość zyskała zaufanie, potrzeba trochę czasu i przyzwyczajenia użytkowników. Wprowadzenie na rynek konkretnego standardu trwa zazwyczaj około 3-7 lat. Niestety w dzisiejszych czasach, technologia potrafi przegonić kilkukrotnie wyobrażenia zwykłego użytkownika o niej, dlatego tak ważne są bardzo dobre działania marketingowe osób wprowadzających takie produkty na rynek i przemyślana strategia.

Podsumowując, dzisiaj filmujemy w FHD, większość posiadaczy kamer nadal filmuje w rozdzielczości 1920×1080, a 3840×2160 wykorzystywane jest wyłącznie przez fanatyków, bądź osoby działające w profesjonalnym sektorze wideo. Codzienny użytkownik nie jest w stanie zobaczyć ogromnej różnicy, szczególnie biorąc pod uwagę niskobudżetowe kamery, tak jak kiedyś ludzie nie widzieli różnicy między DV, a HD, przede wszystkim ze względu na urządzenia wyjściowe, które nie pozwalały im tej różnicy dostrzec.

Mam jednak nadzieję, że 4K stanie się coraz popularniejsze i większość z nas zacznie szukać rozwiązań, dla tego systemu. Już za kilka lat wszyscy będziemy wykorzystywać telewizory i kamery w tej fajniejszej rozdzielczości.

Tymczasem! Jeżeli będę miał  okazję napisać jeszcze jakiś tekst, na tego bloga, chętnie poruszę temat filmowania lustrzankami, czy aparatami w domowych warunkach. Chętnie przedstawię swój pogląd na to, dlaczego dla zwykłego użytkownika, lustrzanka, albo bezlusterkowiec to fajniejsza opcja niż tradycyjna kamera.

2 Responses to “Rozwój rynku wideo i jego wpływ na codzienność”

  • admin says:

    W tej chwili używam w codziennej pracy wideo aparatu Lumix G6, kupionego już chyba ze 2 lata temu. Niestety, potrafi nagrywać tylko w FHD (1080p i 1080i), za to w 50 fps, z czego korzystam bardzo często, bo lubię materiały z dużą liczbą klatek.

    Rozważałem Lumixa GH4, który jednak był dobre 2x droższy. Gdybym w tej chwili miał nieograniczony budżet, kupowałbym coś, co potrafi nagrywać w 4K w 50 fps, bo takie właśnie materiały chciałbym produkować.

  • Michał says:

    Nie wiem, czy potrafi nagrywać w 50 klatkach, ale sam przymierzam się teraz go G7. Z recenzji i opinii wynika, że to jeden z najlepszych, niskobudżetowych aparatów do filmowania i porównując do Canona 70D, na którym pracuję dotychczas, widzę plusy formatu 4/3. Przede wszystkim jakość 4K za około 2 tysiące złotych.

    Jak masz G6 to obiektywy do systemu masz. Może warto rozważyć właśnie tą opcję?

Leave a Reply